Ks. Marek Chmielewski
Zstąpił do Piekieł
Hiob
Jesteśmy świadkami niepokojącego paradoksu w naszych czasach: z jednej strony odrzuca się prawdę o istnieniu szatana i piekła, twierdząc, że to średniowieczny relikt i „księżowski straszak” na grzeszników, a z drugiej obserwuje się niespotykane dotychczas zainteresowanie tematyką satanistyczną i okultystyczną. Przykładem jest bogata literatura na ten temat, jak również kinematografia; satanistyczna saga o wampirach pt. Zmierzch bije światowe rekordy popularności.
Wbrew temu, co dla jakichś ukrytych celów próbuje się wmówić społeczeństwu, że nie ma szatana i wiecznego potępienia w piekle, w naturze człowieka jest wrodzona intuicja tej smutnej rzeczywistości. Zdaje się wskazywać na to nasz język codzienny. Kiedy bowiem ktoś doznaje nieszczęść i cierpienia, zwłaszcza moralno-duchowego w postaci samotności i odrzucenia, gdy dotyka go ludzka złośliwość i głupota, wówczas skłonni jesteśmy mówić, że „doświadcza piekła na ziemi”, albo „ma piekło w domu”.
Piekła w takim sensie doświadczył biblijny Hiob — człowiek bardzo zamożny, cieszący się autorytetem i szacunkiem w swoim środowisku, a przy tym bardzo pobożny, zachowujący w każdym drobiazgu Boże prawo. Jednak, jak czytamy w Piśmie świętym, diabeł z zazdrości i nienawiści do wszystkiego co dobre, zapragnął poddać go próbie, oczywiście za przyzwoleniem Bożym (por. Jb 1, 6-12). Wskutek różnych kataklizmów i nieszczęść Hiob niemal w jednej chwili utracił cały swój olbrzymi majątek, również tragicznie zginęły jego ukochane dzieci. On sam zachorował na jakąś odrażającą chorobę skóry, tak że własna żona brzydziła się nim i unikali go dotychczasowi sąsiedzi oraz przyjaciele. Kilku z nich przyszło do niego, lecz zamiast pocieszenia i wsparcia, szydzili, mówiąc, że gdyby był taki dobry i sprawiedliwy, za jakiego uchodził, to z pewnością Bóg by go nie poddał takiej próbie. Można więc powiedzieć, że Hiob po ludzku dosięgnął dna piekła. Szatan nad nim zatriumfował.
A co na to Hiob? Zamiast przeklinać swój los, złorzeczyć Bogu czy popadać w rozpacz, wyznał z pokorą: „Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!” (Jb 1, 21). Taką postawą dziecięcego zawierzenia Bogu Hiob pokonał pychę szatana. Doświadczenie piekła na ziemi nauczyło go prawdziwej mądrości i jeszcze ściślej zjednoczyło z Bogiem, który po okresie tej bolesnej próby niezłomną wierność stokrotnie nagrodził licznymi darami.