Ks. Marek Chmielewski

Nauczanie Jezusa (nawrócenie – wiara – Królestwo Boże

Św. Maria Matylda De Mattias

Wszyscy Ewangeliści wiele miejsca poświęcają nauczaniu Jezusa o Królestwie Bożym (por. Mt 4, 17; 9, 35; 10, 7). Przede wszystkim wzywał On do nawrócenia (por. Mk 1, 15; Łk 15, 7. 10) i przyjęcia z wiarą słów, które głosił (por. Mk 16, 16-17; J 1, 7; 8, 24). Odchodząc do nieba, tę misję pozostawił Kościołowi, mówiąc: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 19-20). Jezus, który pozostał w Kościele, wciąż naucza, posługując się ludźmi, nie tylko kapłanami, ale także świeckimi.

Tak rozumiała swoje powołanie św. Maria Matylda De Mattias (1805-1866), założycielka Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. Żyła w wielodzietnej ubogiej rodzinie niedaleko Rzymu. Po śmierci matki, jej wychowaniem zajmował się ojciec, który rozbudził w niej ducha modlitwy i miłość do Jezusa ukrzyżowanego oraz do Matki Bożej.

Gdy miała 17 lat, Matylda spotkała ks. Kaspra del Bufalo, założyciela Misjonarzy Krwi Chrystusa, który na początku XIX wieku prowadził szeroką działalność misjonarską w całych Włoszech. Pociągnięta przykładem jego gorliwości, postanowiła zostać misjonarką. Była przekonana, że poprawa sytuacji społecznej, naznaczonej nędzą materialną i duchową, musi zacząć się od przemiany ludzkiego serca. To zaś stanie się dopiero wtedy, gdy człowiek zrozumie, jak bardzo Bóg go kocha i że Jezus przelał swoją Krew dla jego zbawienia.

Zanim założyła własne zgromadzenie zakonne, przez kilka lat prowadziła pracę ewangelizacyjną w miejscowości Acuto. Swoją niezwykłą żarliwością pociągała dzieci i dorosłych. Z zapałem mówiła o Bożej miłości nie tylko w szkole i kościele, ale także na miejskim placu, stojąc na niewielkim podwyższeniu. Mimo słabego zdrowia, przemawiała do tłumów przez wiele godzin. Jest rzeczą niezwykłą, że kiedy rozpoczynała pracę apostolską, była analfabetką, osobą zamkniętą w sobie i lękliwą. Jednak by móc głosić miłość Bożą, sama nauczyła się czytać i pisać. Pozostawiła ponad 3 tysiące listów, a w tym, czego nauczała słowem i pismem, nie stwierdzono najmniejszego błędu teologicznego. Czyż nie świadczy to, że sam Jezus nią się posługiwał, by wciąż nauczać o Królestwie Bożym?