Ks. Marek Chmielewski

Imię Jezusa

Św. Bernardyn ze Sieny

Św. Piotr, napełniony Duchem Świętym, przemawiając w Jerozolimie wobec żydowskich władz miasta, arcykapłanów Annasza i Kajfasza oraz innych uczonych w Piśmie, z wielką mocą wyznał, że poza imieniem Jezusa Chrystusa „nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4, 12). Podobnie św. Paweł, w Liście do Filipian cytuje jakiś wczesnochrześcijański hymn. Zawiera się w nim wyznanie wiary w moc Imienia Jezusa, którego „Bóg nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych” (Flp 2, 9-10).

By lepiej uchwycić sens tych słów, trzeba pamiętać, że w Biblii i w całej kulturze żydowskiej imię oznacza osobę; znać czyjeś imię, to wejść z nim w głęboką zażyłość. A zatem wzywanie imienia Jezusa to nie zwykłe nawiązanie kontaktu, jak to ma miejsce pomiędzy ludźmi, ale uznanie w Nim swojego Pana i Zbawiciela.

Doskonale zrozumiał to między innymi bł. Jan Colombini († 1367) ze Sieny we Włoszech, który założył zakon hieronimitów, zwanych jezuatami (nie mylić z jezuitami). Mieli oni zwyczaj pozdrawiać się imieniem Jezusa i często to imię wymawiali podczas publicznych modlitw. To od nich pochodzi piękne pozdrowienie chrześcijańskie: Laudetur Jesus Christus… („Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”). Wymowne jest też to, że bł. Jan Paweł II pojawiając się w dniu swego wyboru na papieża na balkonie Bazyliki św. Piotra dnia 16 X 1978 roku, jako pierwsze wypowiedział właśnie te słowa pozdrowienia, niejako przypominając Włochom, że od nich wzięła się ta tradycja.

Również pochodzący ze Sieny wielki reformator zakonu franciszkańskiego św. Bernardyn († 1444), kontynuując tradycję jezuatów, podczas licznych misji ludowych z całą gorliwością wzywał do czci Imienia Jezus. Swoje nauki zawsze rozpoczynał od wezwania Imienia Jezusa Chrystusa. Miał też zwyczaj częstego przerywania swoich płomiennych kazań, aby wznieść nad głowami słuchaczy tabliczkę z napisem „Jezus” lub namalowanym monogramem Imienia Jezusa w dobrze znanej nam postaci IHS. Wówczas wierni padali na ziemię na znak czci dla Tego, kogo imię to wskazuje. My natomiast, ilekroć wymawiamy to święte Imię przynajmniej pochylmy swoje głowy.