Na proces Jezusa, mimo że doprowadzili do niego konkretni ludzie, patrzymy przez pryzmat Bożego planu odkupienia. Potrzeba było Jego drogi cierpienia, odrzucenia przez naród i ludzkiego osądu, by ukazać bezmiar Bożej miłości względem nas. Chrystus przyszedł, aby nas zbawić i uwolnić z ciemności grzechu i śmierci. Nasze codzienne sądy, spory, słabości i grzechy stały się główną przyczyną męki Chrystusa. Proces Jezusa ukazuje, jak ogromne skutki może mieć niesłuszne oskarżenie drugiego człowieka. 

Oskarżanie, osądzanie (w myślach lub w słowach) drugiego człowieka jest tak naprawdę oskarżaniem samego Jezusa. Taką postawą krzywdzę innych ludzi.

Czy staram się to naprawiać przez:

  • odwołanie niesłusznego oskarżenia
  • przeproszenie i wynagrodzenie poniesionej straty
  • dostrzeganie i ukazywanie dobra w osobach osądzanych przeze mnie
  • modlitwę za nich?