W szóstą niedzielę Wielkiego Postu nazwaną Niedzielą Palmową lub Niedzielą Męki Pańskiej, przychodzimy do świątyń z palmami, które w symbolice Kościoła są znakiem zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy. Ten podwójny charakter dzisiejszej niedzieli jest odzwierciedleniem naszego życia, które jest zarówno radosne, jak i pełne różnych trudności i doświadczeń. Jesteśmy zmuszani do milczenia, ośmieszani, oskarżani.
Już w czasie radosnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy są próby uciszenia uczniów wielbiących Boga. Odpowiedź Jezusa jest stanowcza: „ Powiadam wam: Jeśli ci zamilkną, kamienie wołać będą”.
Umieć pomóc strudzonym krzepiącym słowem. Nie bać się zniewag i oplucia, nie cofać się, stanąć godnie z podniesioną twarzą, ale i w pełni pokory. „Pan Bóg nas wspomaga” – mówi prorok Izajasz. Doskonale ubogiego w duchu nie sposób czegokolwiek pozbawić. Pokornego nie można ośmieszyć, przestraszyć, poniżyć, bo on sam wybiera najniższe miejsce. Wszystko ma przecież „u Boga”.
Ewangelia Męki Pańskiej to wielość wydarzeń, znaków i symboli: Ostatnia Wieczerza i ustanowienie Eucharystii, modlitwa na Górze Oliwnej, wydanie i pojmanie Jezusa, wyparcie się i żal św. Piotra. Bóg zostaje osądzony przez swoje stworzenie – przez człowieka. Ta historia wciąż się powtarza. Jezus staje przed ludzkimi trybunałami, osądzany i odrzucany jako postać z odległej historii, bezbronny i niepotrzebny. Zostaje skazany na śmierć.
Jezus pozornie przegrywa z siłą ludzkiej władzy. Lecz okazuje się, że ukrzyżowanie jest Jego wywyższeniem, triumfem miłości i prawdy. Bóg uczynił tak, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano. Abyśmy wyznawali za św. Pawłem: „Jezus Chrystus jest Panem – ku chwale Boga Ojca”.