Komentarz Liturgiczny 30 Niedziela Zwykła transparent

Wiara i oczy. Ziemskie oczy pozwalają nam wchodzić w świat niezwykłego bogactwa kolorów i kształtów… Natomiast te duchowe wprowadzają w rzeczywistość Bożego świata niedostępnego dla zmysłów. Wiara rozumiana jako oczy serca. Dlaczego więc współczesny człowiek nie korzysta z oczu wiary? Dlaczego mu nie zależy na wejściu w świat Bożych wartości?

Jesteśmy szczególnie wrażliwi i podatni na wpływ swego otoczenia. Żyjemy w świecie konwenansów, przestrzegamy rozlicznych form grzeczności i często potrafimy nawet rezygnować ze swych przekonań, w imię źle pojmowanej poprawności i kultury współżycia z innymi.

Tymczasem prorok Jeremiasz ukazuje, że Bóg zawsze pozostaje wierny swym obietnicom: miłuje swój lud i jest Ojcem dla Izraela a cuda, które dokonują się na oczach narodu wybranego, są znakami Jego obecności i troski. W liście do Hebrajczyków czytamy, że Bóg Ojciec uczynił swojego Syna Jezusa Chrystusa Arcykapłanem, dał nam Go jako Kapłana na wieki, abyśmy przez Jezusa i w Jezusie mieli śmiały dostęp do Jego Ojcowskiej Miłości.

Oczyma wiary odkrył tę prawdę niewidomy żebrak z dzisiejszej Ewangelii, który głośno wołał do Jezusa: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną. Tego człowieka żadna okoliczność, nawet sprzeciw tłumu, nie była w stanie powstrzymać przed spotkaniem z Jezusem; bo on – ślepiec – dostrzegł w Jezusie samego Boga. Bartymeusz z wiarą przedstawia Jezusowi swą prośbę – prośbę wielką, przekraczającą siły człowieka. Chrystus, ze względu na jego wiarę, natychmiast przywraca mu wzrok.

Dziś potrzeba nam wznieść do Jezusa modlitwę tak głośną, jak ta, którą zanosił żebrak. Nikt i nic nie może jej zagłuszyć. Im bardziej będą nas uciszać, tym usilniej i głośniej należy wołać do Boga, szczególnie o ratowanie własnych oczu wiary.