Komentarz liturgiczny 26 Niedziela Zwykła transparent

W życiu wspólnotowym pycha i często towarzysząca jej zazdrość wcześniej czy później dochodzą do głosu. Pojawiają się one w sercu człowieka, który przez moment zapomni o tym, że może służyć innym i zacznie porównywać sięz bliźnimi. To forma egoizmu, która może zniszczyć każde dobre dzieło i ludzką relację. Zaniechanie czynienia dobra lub zabranianie komuś czynienia dobra w imię budzącej się zazdrości może nawet prowadzić do zgorszenia i odejścia od Kościoła.

Apostołowie także nie byli wolni od pokusy pychy. Opisana w dzisiejszej Ewangelii reakcja Jana i Apostołów na rozdawanie łask poza ich gronem świadczy o tendencjach myślenia w kategoriach monopolu na Boże dary. Zazdrość płynąca z przekonania o jedynej słuszności własnego działania prowadzi do zamknięcia dobra w niedostępnej dla innych przestrzeni, gdzie może ono tylko zbutwieć i zardzewieć. Taka postawa zamiast pociągać do wiary przynosi zgorszenie, odejście i osłabienie więzi z Bogiem.

Jezus się nie denerwuje. On koryguje ich myślenie. Nie da się zamknąć Bożej łaski wyłącznie w ramach widzialnej instytucji Kościoła. Ona ma znacznie szersze oddziaływanie; dociera do ludzi dobrej woli, bo taki jest zamiar samego Zbawiciela. Działalność anonimowego charyzmatyka polegała na uwolnieniu człowieka od złego ducha, czyli miała charakter zbawczy. To nie było leczenie chorób, to było zwycięstwo odniesione nad złym duchem.

Przy okazji Mistrz z Nazaretu zostawia wszystkim cenną wskazówkę dotyczącą umiejętności współpracy z ludźmi, co w głoszeniu Dobrej Nowiny jest bardzo ważne: Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Prośmy dziś, zebrani na Eucharystii, o moc Ducha Świętego, abyśmy szanowali dobrą wolę w każdym człowieku oraz z radością i pokorą serca otwierali się na dobro świadczone przez innych w imię Jezusa.